Brodway

donald.

rozglądnął się więc w poszukiwaniu cukierków. zapytał, czy może zajrzeć jej do kieszeni, żeby nie było, że ją obmacuje xd.

vanilla.

podniosła ręce do góry, czekając aż kaczor ją " obmacywac zacznie" ehe, w poszukiwaniu cukierków.

vanilla.

dobra nie ważne musze isc. pa xd

nate

szedł brodłejem, bo wracał z teatru, jako światłe dziecko. i miał na sobie smoking, seksi-fleksi.

vanilla.

tak, a vaniljowa spała, pod ławka, albo nie ! na ławce, z butelką brendy pod pachą, xd

nate

niedobrze.
ale dla nejta dobrze, bo zauważył pijaną waniljową, na ławce i miał ochotę na brendii, co pod pachą dzierżyła. więc podszedł, ale póki co stał nad nią i uśmiechał się pod nosem! cnie.

vanilla.

ctak. cnie? xd
a jak waniljowa sie obudzi, to oskarży nejta, o złodziejstwo pijanych wanillji, i ich alkoholii, na prawdę, widziała go!!!!!!!!!!!! bo ona jest hiroł i widzi przez sen, nie no tego nie było, ehe. machnęła ręką, bo coś jej sie sniło, uderzyła go? ;x

nate

W KOLANO! sori, kaps lok xd
zastanawiał się, czy najpierw wziąć jej brendi czy ją szturchnąć, powiedzmy. po chwili namysłu szturchnąl dziewkę.

vanilla.

przeczytałam dziwkę, ale okej. xd
zmartwiła się że ją zły pan leśniczy co w jej śnie był, chce zabic i krzyczec zaczeła, bardzo głośno. ehe.

nate

- vanilaa! - krzyknął, zakrywając jej usta, bo ludzie się dziwnie patrzylil. ;x - to ja, nejttt. - powiedział tym swoim seksownym, zachrypniętym barytonem i spojrzał jej w oczy, gdyż tak niefortunnie przytrzymywał jej ryjek.

vanilla.

to w nocy są ludzie, w lesie? xd a nie czekaj bo oni nie są w lesie, xddddddd
- chciałeś mnie zabic! - stwierdziła, wbijając bu palec wskazujący w tors. i rozejrzała się, no bo w sumie musiało wyglądac to dosc dziwnie, cnie? zmarszczła nos, patrzając na oczy, kosmitynejta.

nate

ja mieszkam przy lesie :3
- skąd wiedziałaś? - zmarszczył brwi, bo mocno wtykała ten swój palec ;c